W środku zrobiło się zacisznie i przytulnie; już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła rzucić pod oknem poduchy i popijać kawkę z widokiem:)
Oczy domu
Nasz dom już nie straszy dziurami zamiast okien i wreszcie zyskał oczy, w których odbija się niebo i cudny widok na werstockie pola i las.
Otynkowane!
Udało nam się zdążyć przed zimą i oficjalnie zakończyliśmy tynkowanie!
Było trochę nerwów, bo tynk gliniany w prześwicie nie chciał schnąć,
ale Pani Jesień się zlitowała, przygnała mocne wiatry, temperaturę troszkę na plusie, wyschło w końcu i mogło zostać zawapnowane.
Tynk wapienny na zewnątrz dzielnie zniósł przymrozki w trakcie wysychania i już podobno nie odpadnie:)
Teraz już tylko czekamy na deski, które mają ostatecznie zabezpieczyć nasze ściany przed wszelkim pogodowym szaleństwem.
Było trochę nerwów, bo tynk gliniany w prześwicie nie chciał schnąć,
Tynk wapienny na zewnątrz dzielnie zniósł przymrozki w trakcie wysychania i już podobno nie odpadnie:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)