Sukcesy i porażki ogrodowe

Najpierw sukcesy:
Wschodzi posiana niedawno w sadzie gryka, która ma zdusić trochę dżunglę chwastów 


Groszek cukrowy na wyniesionej grządce wypuścił pierwsze strączki

Sałata na wyniesionej grządce rośnie jak głupia, butelka obok to "nawadniacz"

Dumna dynia, która jakimś cudem oparła się czerwcowemu przymrozkowi:




oraz bolesne porażki:

pierwszy mój plon, czyli rzodkiewkę zeżarła pchełka ziemna. Teraz już wiem, że trzeba rzodkiewki po posianiu przykryć agrowłókniną lub gęstą firanką; w następnym sezonie na pewno się uda:)



Bób pięknie wyrósł i zakwitł, ale też zaczęło go coś zżerać, chyba jakieś mszyce, walczę z nimi opryskami z cebuli.

Jedyny na razie kwiat róży, ale róża oblepiona mszycami. Dostały prysznic z wywaru z łusek cebuli, wokół łodygi rozłożyłam łupinki czosnku i obsypałam cynamonem, żeby odstraszyć mrówki, może pomoże.

Plon ziemniaczany; bez komentarza.

Kamil rozprawił się po chłopsku z ziemniaczanym plonem:)

No i tak o.



Jak się mury pną do góry






Kawałek przystrzyżony na próbę:


Tak się pną, że aż wyłażą bokami;)


Zielona zupa, wersja letnia


Krysia bardzo lubi zielone zupy. Oto jej sezonowa wersja szparagowo-cukiniowo-pietruszkowa.











Zajęcia towarzyszące: wyławianie szparagowych główek. Świetna zabawa, szkoda że na około 3 minuty:)

 
Gotowe zupsko z olejem z ostropestu oraz...

...zajadane z dodatkiem młodego ziemniaczka.


Przepis:
pęczek zielonych szparagów, 1 cebula, 2 małe młode pietruszki, pół niedużej cukinii, olej kokosowy

Cebulę zeszklić na łyżce oleju kokosowego, dodać około 1 l wody, posolić, zagotować, dodać pokrojone szparagi pozbawione zdrewniałych końcówek i główek, końcówki oddać kozom, główki zachować, dodać obraną i pokrojoną cukinię, pokrojoną pietruszkę, gotować do miękkości, zmiksować, dodać szparagowe główki, pogotować jeszcze chwilę i gotowe! Podawać z kroplą dobrego oleju i/lub młodym ziemniakiem.

Zaczęło się! Słoma!

Stóg otwarty, chwila prawdy.  


Słoma sucha i pachnąca!




Zaczyna się przycinanie, dopasowywanie i układanie kostek.



Radość!



Wieści z ogrodu

W ogródku mnóstwo się dzieje.
Przede wszystkim powstał foliowiec, do którego przeprowadziły się pomidory i papryki z parapetów, oraz zostały zasiane bazylia, nasturcja i czosnek.


Kamil wpadł na pomysł, żeby do konstrukcji wykorzystać taśmy z opakowań okien, które walały się po placu budowy.


Owinęliśmy kanty i rogi folią stretch, żeby pokrycie się zaraz nie podarło.


Oj, namęczyliśmy się srodze przy naszej pierwszej autorskiej budowli:) Z uwagi na silne wiatry od pola i prowizoryczność konstrukcji powstał foliowy domek dla krasnoludków.



Foliowiec wygląda pięknie, zwłaszcza wieczorem, ale nie spisuje się najlepiej, niestety. Rośliny się przyczaiły i nie chcą rosnąć. Chociaż to w sumie nie jego wina, że ziemia pod nim jałowa i kwaśna. Wyściółkowałam słomą, posypałam popiołem z kominka, skorupkami jajek, polałam EMami. Przygotowuję gnojówkę z pokrzyw, już porządnie śmierdzi, jutro poleję:)
 Jeśli nic z tego nie będzie, to...spróbuję znowu za rok:)