Linka

Dołączyła do nas w piątek 16 grudnia 2016, jako 7-tygodniowy szczeniak, ale przez trochę musiała pomieszkać u sąsiadów - ze swoją siostrą Sonią. Mogła pogryźć wszystko, a nie mieszkamy jeszcze u siebie...



Linka jest półkrwi appenzellerem, czyli szwajcarskim psem pasterskim. 



To po mamie, bo jej tatą jest wielorasowiec podlaski ze wsi Starzyna, pod samą Białorusią.

Wahaliśmy się, bo appenzeller nie jest dla obcych przymilną ciapą, a u nas będą przecież bywać goście. "Appenzeller - niech Cię nie zmyli jego wygląd!" - zauważa Michał Szen, autor publikacji pod tym właśnie tytułem. Psy tej rasy kochają swoją rodzinę, ale wobec obcych są nieufne. Linka wymaga zatem dobrego ułożenia. Staramy się, jak możemy.



Jest ciekawskim psem - pieszczochem. Ciągle nas testuje - czy może trochę poleżeć na kanapie, podgryzać najmłodszą Krysię, lizać po twarzy, gryźć spodnie itd.



Mieszka już z nami - trochę w domu (dzień), trochę w budzie przy domu (noc). Buda powstała na naszej budowie. Jest dobrze ocieplona. I tak ciężka, że we trzech trudno było ją załadować na samochód, a potem ją z niego zdjąć...



W oczekiwaniu na własną budę Linka musiała ostatnie dwie noce spędzić w budynkach gospodarczych - szopie i stodole sąsiadów. Z szopy uciekła - do budy swojej siostry Soni (z którą za dnia potrafiła już pogryźć się do krwi, dlatego trzeba było je pilnie rozdzielić). A ze stodoły... To była przykra historia. 

Odprowadziliśmy Linkę, zamknęliśmy stodołę i wróciliśmy do domu ze ściśniętymi gardłami, bo pies piszczał i wył. Słychać było aż w domu. Rano okazało się, że postanowiła przecisnąć się pod wierzejami stodoły - i pod nimi utknęła, przeszła tylko głowa. Linka przeleżała całą noc na ziemi, na mrozie. Od tamtej pory trochę boi się dalszych wycieczek. Myśli pewnie, że znowu zostanie sama. Powoli przekonujemy ją, że już wszystko się zmieniło: jest z nami, ma budę, a spacer to przyjemność.

Uwielbia bawić się z Pufkiem (wielki, poczciwy pies, nie mamy aktualnego zdjęcia) i z Funią, która - w razie potrzeby - potrafi ją zdyscyplinować.



Gdy już zamieszkamy w naszym nowym domu, już nigdy żadna sarna czy jeleń nie obgryzie nam drzewek w sadzie. Linka o to zadba.





1 komentarz: