Ty...perzu!

Toczymy nierówną walkę z Panem Perzem. 
Mamy go tyle, że możemy eksperymentować i testować różne sposoby na jego ograniczenie. 
Tam gdzie jest glina na spodzie i czarna ziemia na wierzchu na razie go nie widać; na grządkach wyniesionych też niewiele; tam gdzie było zaorane jesienią jest za to Królestwo Perzu. 
Ziemię wokół grządek i "czarnoziemów" czyścimy ręcznie przy pomocy wideł. Krzyż boli, kolana skrzypią. Nic to!
Poletko pomiędzy grządkami postanowiliśmy wyłożyć kartonami, przysypać wyczyszczoną z kłączy ziemią, a zaraz po nowiu (kiedy nasz kalendarz księżycowy pozwoli:)) będziemy tam siać sałaty i inne zielska, które może zdążą urosnąć zanim perz przegryzie karton.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz