kotleciki z fasoli z aaaksamitnym sosem pieczarkowym


Znowu obiad, ech...
Ponieważ moje dziewczyny nie znoszą pływających kawałków cebuli i doprowadzają mnie do szału plując nimi albo wyławiając je pracowicie z zupy czy z sosu, od jakiegoś czasu gotuję najpierw cebulę, miksuję ją, a potem dorzucam resztę składników. Tak też zrobiłam z sosem pieczarkowym wzbogacając go jeszcze pietruszką i kawałkami selera, które zostały po tarciu surówki. Dzięki temu, bez żadnego zagęszczania, powstaje bardzo aksamitny i gęsty sos i jeszcze warzywo dodatkowe przemycone:)

sos pieczarkowy: 2 cebule, 2 pietruszki, kawałeczek selera, kilkanaście pieczarek, sól, pieprz, kmin rzymski, kozieradka, pół litra wody




cebule szklą się na oliwie z masłem z dodatkiem łyżeczki kminu rzymskiego: 


do cebul dolewamy pół litra, dodajemy pietruszkę w plasterkach i selera, doprawiamy, gotujemy do miękkości ok. 30 min, miksujemy


dodajemy podsmażone na maśle pieczarki, kilka ziarenek pieprzu i dusimy kilkanaście minut, 
sos gotowy!

kotleciki: puszka czerwonej fasoli, czerwona cebula, garść natki pietruszki, jajo, sól, tymianek, kmin mielony, mąka z ciecierzycy - ok. pół szklanki

miksujemy wszystko niedokładnie, odstawiamy do lodówki na pół godziny, formujemy kotleciki podsypując mąką z ciecierzycy, smażymy na złoto na oliwie lub oleju kokosowym




plus surówka z marchewki i selera z sokiem z mandarynki (kupiłam takie nieobieralne, że tylko na sok się nadają), plus kasza jęczmienna dla chętnych


a jutro znowu obiad, psiakrew!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz