Ziemia

Jak dobrze, że wynaleziono fotografię. Dzięki zdjęciom uświadamiamy sobie, jak dużo już się wydarzyło na naszej ziemi (a właściwie na tej części, którą mamy we wsi). 

Zaczęliśmy od ugoru porośniętego zagajnikami brzydkich sosen samosiejek i rzadką, szybko przysychającą trawą. Wartość pH gleby - 4,2. Dramat. Na takim kwasie nie będzie żadnych warzyw...



Wykarczowaliśmy iglaki. Liściaste lubimy, więc zostawiliśmy brzozy, dwie stare grusze i marny dąb, który chyba już nie urośnie, ale chcemy dać mu szansę.



Korzenie sosen, jak się okazało, były mocne i rozłożyste. Trzeba było porzucić plan wyrwania ich ciągnikiem, bo łańcuch rwał się, a i ciągnik zaczął odmawiać posłuszeństwa. Jedynym ratunkiem była koparka.
 

Gdy ziemia już wyjrzała spod lasu, zrobiliśmy wapnowanie (żeby podnieść pH) i orkę.


Dla bardziej wymagających warzyw tutejsza ziemia jest zbyt słaba - mało żyzna i sucha. Woda wsiąka jak w gąbkę i zaraz jej nie ma. Dlatego z części warzywnika usunęliśmy ziemię, wysypaliśmy warstwę gliny, którą Witek starannie ujeździł ciągnikiem (woda już nie ucieknie), a potem zamówiliśmy ziemię wydobytą kilka lat temu spod zalewu Bachmaty.






Później przygotowaliśmy grządki wyniesione (link tu i tu) i zajęliśmy się sadem.

Posadziliśmy ponad 20 drzew i trochę krzewów. Praca była ciężka i czasochłonna, bo pod każde drzewko trzeba było wykopać dół po pas, do każdego dołu załadować 4-5 czubatych taczek gliny (ciężka...) i tyle samo taczek czarnej ziemi z zalewu. Około 200 taczek, darmowa siłownia. Jak te drzewka nam nie urosną, to...
 



Warzywnik zabezpieczyliśmy od strony największych wiatrów żywopłotem z grabów - prawie 200 drzewek w dwóch rzędach. Będzie co przycinać (ta mina Marysi, gdy dowiedziała się, ile kupiłem sadzonek...). Na razie to gołe badylki, ale one też dostały czarną ziemię. Jak nie urosną, to...

Czeka nas jeszcze zamówienie jeszcze jednej wywrotki czarnej ziemi, zasianie, zasadzenie i rozłożenie słomy jako mulczu. Aha, i jeszcze zbudowanie foliowca...

I na pewno wszystko wyrośnie co najmniej tak samo dobrze, jak tym tutaj :)


2 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za plony warzywne i za inne rośliny które posadziliście. Niezmiennie jestem pod wrażeniem. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń